niedziela, 27 października 2013

Sztuka czy jednak wandalizm?

Sztuka uliczna jest otwarta dla wszystkich. Zdania jednak są podzielone. Jednym się podoba, inni nie rozumieją a jeszcze inni nie akceptują tej formy zdobienia miasta.
Zdarza się, ze street art. traktowany jest jako wandalizm – „mazanie po murach”. Krzywdzące dla artystów jest łączenie ich działalności twórczej z frazami o wątpliwej wartości artystycznej. Jeden z artysów mówi: „miasto w którym żyję traktuję jako swoją przestrzeń twórczą, a nie jak poligon dla wandalistycznych zachcianek”.  Wiele street artowców obawia się reakcji ludzi krzyczących „wandal!”. Powodem takiej kaloryzacji jest to, że zarówno artyści uliczni jak i miejscy wandale wykorzystują do swoich działań te same przestrzenie i podobne narzędzia. Wartość ich prac jest jednak nieporównywalna.
Warto idąc ulicą, przystanąć i zastanowić się czy daną formę przedstawioną w przestrzeni miejskiej należy skrytykować czy może jednak pochwalić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz